Dwaj policjanci na motocyklach dogonili dwóch innych motocyklistów i nakazali jednemu z nich zatrzymać się. Niestety funkcjonariusz, który wydawał polecenie, nie patrzył przed siebie i nie zauważył, że samochody przed nim się zatrzymały.
Policjant odpowie za śmierć motocyklisty, którego ścigał
Policjant w ostatniej chwili próbował zahamować, ale było już za późno. Uderzył mocno w tył stojącego samochodu, ale na szczęście motocykl nie przewrócił się na niego, a jemu samemu chyba nic się nie stało.
Policjant w czasie wolnym urządza sobie pościg. Czy to aby rozsądne?
A co z motocyklistą, którego chcieli zatrzymać? Prawie zatrzymał się na moment, a później zwyczajnie odjechał. Chyba uznał, że w obecnej sytuacji kontrola drogowa jest nieaktualna.