Do zdarzenia doszło na autostradzie A1 w okolicach Kutna. Miała tam miejsce kolizja i na pasie awaryjnym stał uszkodzony samochód, przed nim auto pomocy drogowej, a za nim radiowóz na sygnale. To powinien być jasny sygnał dla wszystkich kierujących, że coś się wydarzyło i trzeba zdjąć nogę z gazu.
Kierowca pędził ponad 135 km/h w mieście, żeby sprawdzić jak szybko jechał radiowóz
Niestety kierowcy mogli nie widzieć tego z uwagi na panujące warunki pogodowe. Co prawda powinni zdjąć nogę z gazu właśnie z powodu opadów deszczu, ale przecież nie po to się wjeżdża na autostradę, żeby jechać pomału, prawda? Na efekty takiego myślenia nie trzeba było długo czekać.
Kierowca Golfa nie wiedział, że na zderzaku siedzi mu policja. Musiał się zdziwić
Kamera umieszczona w jednym z samochodów uchwyciła moment, w którym jadąca lewym pasem Skoda Octavia wpadła w aquaplaning, zjechała na pobocze i uderzyła prosto w radiowóz. Siła była tak duża, że oznakowana Kia cee’d kombi, wyglądająca jakby ktoś odciął jej bagażnik, znalazła się na pasie zieleni. Samochód sprawcy bezwładnie wtoczył się z powrotem na autostradę, uderzając niegroźnie w auto z kamerą.
Pieszy szeryf blokuje wyjazd i ignoruje polecenia policjantów
W zdarzeniu ranne zostały trzy osoby, ale na szczęście niegroźnie. Tak się złożyło, że z tyłu nic nie jechało – inaczej mogło dojść do karambolu. O ogromnym szczęściu może mówić policjant, który w ostatniej chwili odskoczył i uniknął potrącenia przez pozbawioną kontroli Skodę. Potrącenie przy tych prędkościach mogło okazać się śmiertelne.