Zobaczcie, jak z drobiazgu zrobić poważny konflikt i doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji na drodze. Zaczęło się od tego, że kierowca BMW się zagapił i nie zwrócił uwagi na światło, które zmieniło się na zielone. W takiej sytuacji zwykle klaksonem upomina się taką osobę i wszyscy jadą w zgodzie. Czasami nawet upomniany przeprasza ruchem ręki albo włączeniem awaryjnych.
Kierowca Mercedesa wyprzedza jak szalony, a potem opluwa auto z kamerą
Na nagraniu autor zatrąbił po 3 sekundach od zapalenia się zielonego. Za wcześnie? Nie było sensu dłużej czekać? Oceńcie sami. Kierowca BMW potoczył się do przodu o jakiś metr, zatrzymał się na sekundę i ruszył już normalnie. Celowo zahamował, bo mu się nie spodobało trąbienie? Prawdopodobnie. Ale było to tak łagodne zatrzymanie, że równie dobrze powód mógł być inny. Tak czy inaczej – drobiazg.
Tak dochodzi do wypadków, czyli typowy obrazek z polskiej autostrady
Może dla nas drobiazg, bo dla autora nagrania to poważna sprawa! Jego pasażerka prosi go, żeby w żaden sposób nie szukał zaczepki, na co on odpowiada, że zgłosi sprawę na policję. Serio?
Ciężarówka wyprzedziła traktor. To rozsierdziło szeryfa w Audi
Później nic się nie dzieje przez pewien czas, aż autor podejmuje próbę wyprzedzenia BMW. Po co? Chyba tylko „dla zasady”, ponieważ BMW jechało z prędkością bliską maksymalnej dopuszczalnej (90 km/h). Okazało się, że kierowca BMW też szuka zaczepki, ponieważ zauważył to i zaczął przyspieszać. To akurat bezsprzeczne wykroczenie. Autor zrezygnował z manewru przy prędkość 140 km/h.
Kierowca BMW mści się na kierowcy ciężarówki
Kiedy oba auta zbliżają się do ograniczenia prędkości do 70 km/h BMW wyraźnie zwalnia, zmuszając do tego samego samochód z kamerą. Po zejściu do 44 km/h, kierujący BMW przyspiesza i jedzie już spokojnie i przepisowo.