Kierowca auta z kamerą jechał za Kią Sportage przez pewien czas i wykorzystał okazję do wyprzedzenia jej. Potem przez chwilę nic się nie działo, gdy nagle autor nagrania mocno przyspieszył. Jak sam przyznał potem, chciał w ten sposób uniemożliwić Kii wyprzedzenie go.
Agresor drogowy atakuje innego kierowcę za nic? Tak twierdzi ofiara
Takie zachowanie jest oczywistym wykroczeniem, ale autor broni się, twierdząc, ze kierujący koreańskim SUV-em wcześniej trzymał się bardzo blisko niego i wymachiwał czymś, jakby mu groził. Kierowca auta z kamerą miał się wystraszyć potencjalnej agresji, która rzeczywiście niedługo potem nastąpiła. Otwartym pozostaje pytanie, czy częściowo nie spowodowało jej uniemożliwienie wyprzedzania.
Kierowca BMW ma problem z obserwacją drogi, więc atakuje innego kierowcę
Kierujący Kią wyprzedził auto z kamerą, zaczął je blokować i jechać bardzo wolno, aż wreszcie się zatrzymał. Z samochodu wysiadł jegomość, który jednym ruchem chciał rozsunąć pałkę teleskopową, co miało chyba zmrozić krew w żyłach jego ofiary. Przedstawienie nie do końca się udało, ponieważ pałka… wypadła mu z ręki. Speszony szybko ją podniósł, ale zaraz odzyskał rezon – zsunął ją płynnym ruchem opierając o asfalt, wskazał kierującego palcem i chyba zadowolony z ogólnego efektu, szybko wsiadł do auta.