Na wideo z monitoringu na stacji benzynowej (który chyba nagrywa w pionie… dziwne) widzimy, jak z BMW wysiada pasażer i wchodzi do budynku stacji. Nagle z prawej strony, trochę biegnąc, trochę skacząc, zbliża się mężczyzna, który zaczyna uderzać czymś w szybę samochodu. Kierowca BMW rusza, a wtedy agresor wyciąga… niedużą maczetę.
Zaatakowany nie odjeżdża, bo przecież na stacji nadal jest jego znajomy. Robi kółko, żeby zbliżyć się do wejścia do budynku stacji, a w tym czasie agresor pląsa spokojnie, szykując się do drugiego ataku. Według opisu nagrania mężczyzna ruszył w kierunku pasażera, którego z opresji wybawił kierujący BMW, potrącając agresora. Ale chyba szedł on po prostu w stronę samochodu.
Poucza innego kierowcę, a potem żali się, że tamten okazał się agresywny
Nie znamy kontekstu tego zajścia, ale mogły to być jakieś porachunki. Dziwnie zachowujący się agresor mógł być też pod wpływem narkotyków. Ewentualnie oba te wyjaśnienia są prawdziwe – wszak się nie wykluczają.