Nagranie pochodzi z Petersburga i pokazuje, że rowerzyści w Rosji mają podobną mentalność, co ci w Polsce. Oto jedzie dziarski miłośnik dwóch kółek i z godnością mija znak STOP, przypominający mu, że nie ma pierwszeństwa i nie wolno mu tak po prostu wjeżdżać na przejazd dla rowerów.
Drogi rowerowe nie są dla rowerów? Nowy poselski pomysł
On oczywiście wjeżdża, a widząc dwa nadjeżdżające samochody nie hamuje, tylko unosi ręce do góry, w geście, który ma chyba wyrażać: „No i co mi się tu wtryniacie, samochodziarze? Nie widzicie, że pan dróg jedzie?”. Jego ironicznie-władczy gest nie trwał długo, kiedy zorientował się, że wjeżdżanie pod koła samochodu, może skutkować potrąceniem przez ten samochód. I rzeczywiście.
Rowerzysta wjechał w nowego Mercedesa i próbował uciec z miejsca kolizji
Podpis w rogu nagrania wskazuje, że nagranie trafiło na policję (sama kamera to prawdopodobnie miejski monitoring). Mamy nadzieję, że funkcjonariusze chcieli przesłuchać rowerzystę, wręczyć mu mandat i nakazać zwrócić kierowcy koszty naprawy auta. Przypominamy przy okazji, że w Polsce rowerzystę dotyczą podobne przepisy co pieszego – pierwszeństwo nabywa dopiero będąc na przejeździe. Dojeżdżając do niego ma obowiązek zatrzymać się i przepuścić jadące ulicą pojazdy.