Autor nagrania miał wyjątkowego pecha. Załapał się na zimowe warunki jeszcze w marcu i spotkał na swojej drodze kierowcę, który nie był na nie przygotowany. Wyjechał z łuku białym busem, prosto na czołówkę.
Wyprzedzał na czołówkę, a potem zjechał ze skarpy
Kierujący autem dostawczym nie wiedział chyba, że na śniegu pojazdy się ślizgają. Nie ma też pojęcia o technice jazdy, co widać po skręconych maksymalnie kołach. Skoro auto nie skręca, to koła za mało skręcone, prawda? W ten sposób pozbawił się wszelkich szans, na wyjście z tej sytuacji.
Pirat w BMW wyprzedzał na czołówkę. Zabił kierowcę, jadącego z naprzeciwka
Prędkość w momencie uderzenia nie była duża, ale ciężki bus poważnie uszkodził przód Toyoty Yaris. Na tyle poważnie, że ubezpieczyciel orzekł szkodę całkowitą, a kierowca musiał spędzić kilka dni w szpitalu.