Site icon Motocaina

Prawie 100-tonowy zestaw bez zezwolenia to jedynie wisienka na torcie

a:2:{s:6:"old_id";s:5:"27959";s:14:"article_old_id";s:0:"";}

Na świętokrzyskim odcinku ekspresowej „siódemki” przeprowadzono akcję, której celem było wycofanie z ruchu przeładowanych ciężarówek, które między innymi przyczyniają się do niszczenia nawierzchni drogi. Zatrzymano cztery zestawy o znacznie większym tonażu niż zezwalają obowiązujące przepisy.

Jechał 100-tonowym zestawem bez zezwolenia i wiózł jeszcze na nim osobówkę!

Niechlubnym rekordzistą wagowym był dziewięciosiowy zespół pojazdów, którym przewożono tzw. palownicę. Zestaw z ładunkiem ważył 96 ton. Kierowca okazał inspektorom do kontroli zezwolenie na przejazd pojazdu nienormatywnego, ale o masie nie przekraczającej 60 ton. Poza tym ciężki, 32-metrowy zestaw jechał tylko z jednym pilotem zamiast z dwoma.

Tak przewoził kombajn, że spadł mu na ziemię i zablokował drogę krajową

Na wagę skierowano też dwie ciężarówki z przyczepami, którymi przewożono szamba betonowe. Ważyły 56 ton i 47 ton zamiast dopuszczalnych 40 ton. Z kolei 45 ton ważyła tzw. „stonoga”, czyli zestaw składający się z ciągnika siodłowego i dwóch połączonych ze sobą kontenerów.

W trakcie kontroli inspektorzy stwierdzili nie tylko nieprawidłowości dotyczące tonażu i przekroczenia dopuszczalnych nacisków osi pojazdów na drogę. W dwóch przypadkach ujawniono nierejestrowanie czasu pracy przez kierowców. Tachograf zainstalowany w jednej z ciężarówek nie został na czas sprawdzony przez serwisanta – nie miał ważnej legalizacji. Jeden z pojazdów nie miał też ważnych badań technicznych.

Jedna kontrola, 12 mandatów i nawet 36 tys. zł kar!

Nieprawidłowe transporty wstrzymano. Wobec przewoźników toczą się teraz postępowania administracyjnej zagrożone wysokimi karami pieniężnymi.

Exit mobile version