Site icon Motocaina

Polskie miasto ma pomysł na walkę z ignorancją rowerzystów

a:2:{s:6:"old_id";s:5:"30539";s:14:"article_old_id";s:0:"";}

Krytycznych opinii na temat zachowania rowerzystów na drogach nie brakuje. Czasami lekceważenie przepisów wynika z mentalności niektórych cyklistów („rower to nie samochód, nic się nie stanie jak pojadę nieprzepisowo”), a czasami z nieznajomości tych przepisów. Owej nieznajomości trudno się zresztą dziwić, skoro dorosła osoba nie mająca zielonego pojęcia o ruchu drogowym, może legalnie przemieszczać się między samochodami.

Rowerzysta doprowadził do kolizji i absurdalnie się tłumaczył

Z tym drugim problemem postanowili walczyć samorządowcy z Tczewa. Tamtejszy ratusz wydał książeczkę zatytułowaną „Dobre maniery. Samochody-piesi-rowery”, będącej swego rodzaju kompendium wiedzy dobrego rowerzysty. Zawarto tam przepisy dotyczące poruszania się po drogach, informacje o wymaganym wyposażeniu rowerów, a także wskazówki dotyczące właściwych zachowań w różnych sytuacjach drogowych.

„Jezdnia jest dla wszystkich” tłumaczy rowerzysta, narażający swoje zdrowie i życie

Książeczka trafi do szkół podstawowych, do wielu firm oraz instytucji miejskich. Trudno powiedzieć, ile osób zainteresuje się taką lekturą i zechce poszerzyć swoją wiedzę, ale zdecydowanie każda próba edukowania użytkowników dróg to dobry pomysł. Może inne miasta powinny podchwycić ten pomysł?

Exit mobile version