Patrol łódzkiej drogówki został powiadomiony przez świadka, że kierowca Forda zataczając się, odszedł na bok, aby załatwić swoją potrzebę fizjologiczną wprost przy ulicy. Zdaniem zgłaszającego mężczyzna ten był pijany i za chwilę odjedzie. W czasie gdy funkcjonariusze zawracali, zauważyli, że Fordem ruszył już w kierunku centrum. Na widok jadącego za nim radiowozu przyspieszył i rozpoczął ucieczkę.
Pijany wjechał na trawnik i zniszczył znak. Pod komisariatem i na oczach policjantów
Na jednym ze skrzyżowań uderzył w Skodę Fabię, z czego skorzystali policjanci. Podbiegli do samochodu i zza kierownicy wyciągnęli 41-letniego kierowcę. Badanie stanu trzeźwości potwierdziło przypuszczenia świadka. Okazało się, że mężczyzna jest kompletnie pijany. Badanie wykazało aż 3 promile alkoholu w organizmie!
Pijany spowodował kolizje i uciekał, aż zatarł silnik
To jednak nie był koniec tej historii. Policjanci zostali poinformowani, że około 20 minut wcześniej na innym łódzkim skrzyżowaniu doszło do potrącenia pieszej, a kierujący osobówką odjechał z miejsca zdarzenia. Okazało się, że numer rejestracyjny auta sprawcy pokrywa się z numerem zatrzymanego Forda.
Pijany kierowca rozbił się na drzewie i uciekł. Ale miał bardzo sprytne wytłumaczenie dla policji
Jednak i na tym jeszcze nie koniec. 41-latek nie miał przy sobie prawa jazdy i w trakcie rozmowy z policjantami przyznał się, że dwa dni wcześniej zostało mu ono zatrzymane. Także za jazdę pod wpływem alkoholu!
Pijany jechał po drodze tym czymś. A potem wjechał w ogrodzenie
Zatrzymany kierowca trafił do policyjnego aresztu. Wkrótce usłyszy szereg zarzutów. Odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, kierowanie pomimo zatrzymanego prawa jazdy, potrącenie pieszej pod wpływem alkoholu i ucieczkę z miejsca zdarzenia, a także za ucieczkę przed policją. Mężczyźnie grozi dożywotni zakaz kierowania pojazdami oraz kara pozbawienia wolności do 5 lat.