Autor nagrania zbliżał się do przejścia, przez które cały czas ktoś przechodził. Z daleka już zwolnił i zatrzymał się przed pasami, przepuszczając kolejnych pieszych.
Pieszy zauważył samochód, i wbiegł prosto pod niego
Zwróćcie uwagę na mężczyznę w białym podkoszulku, który przechodził przez pierwsze przejście i na widok zbliżającego się auta, zatrzymał się na wysepce. Stał tak przez długą chwilę, chociaż samochód też stał i kolejne osoby swobodnie przechodziły na drogą stronę ulicy. Ruszył dopiero, gdy w okolicy przejścia nie było już nikogo, a kierowca widząc, że on cały czas stoi, ruszył.
Kierowca potrącił pieszego, który zwrócił mu uwagę. A może to pieszy specjalnie wszedł pod auto?
Pieszy wszedł wprost przed maskę i zaczął kląć na kierowcę. Zupełnie jakby chciał skorzystać z zapisu, mówiącego o tym, że pieszy wchodzący na przejście ma pierwszeństwo. Nic mu to nie dało, poza konfliktową sytuacją. Musimy go przy okazji zmartwić – wchodzenie bezpośrednio pod zbliżające się auto, nadal jest niezgodne z prawem.