Kierowca auta z kamerą wyprzedzał lewym pasem autostrady A2 pojazdy ciężarowe na prawym pasie. Nagle tuż przed niego wjechała laweta z przyczepą, przewożąca cztery samochody. Autorowi nagrania udało się uniknąć poważnego zderzenia, zjeżdżając na trawę. Taki manewr jest ryzykowny, ale on zachował kontrolę nad autem.
Kilka drobnych błędów i było o krok od karambolu
Wielu komentujących rzuca kąśliwe uwagi pod adresem kierowcy auta z kamerą, sugerując jednoznacznie, że nie jechał przepisowo. Rzeczywiście, licząc czas przejazdu między słupkami wychodzi, że poruszał się z prędkością około 180 km/h. Nie zmienia to winy kierowcy lawety. Przepisy nie pozwalają na wymuszanie pierwszeństwa na kierowcach, którzy przekroczyli prędkość.