Site icon Motocaina

Kilka drobnych błędów i było o krok od karambolu

a:2:{s:6:"old_id";s:5:"22712";s:14:"article_old_id";s:0:"";}

Jednoznaczne wskazanie, który z kierowców zawinił, wcale nie jest takie proste. Prawdopodobnie kierowca z kamerą chciał zmienić pas, na który wjeżdżał także kierujący Fordem (nie mamy pewności, ale tor jego jazdy na to wskazuje). Wymusił więc pierwszeństwo na aucie z kamerą (zasada prawej ręki) i znalazł się w martwym polu kierowcy Multipli.

Później wszystko rozegrało się już bardzo szybko. Ford odbił w lewo, prawie uderzając w Skodę, więc nerwowo uciekł w prawo. Tego wystraszył się kierujący Multiplą, który omal nie zderzył się z dostawczakiem. Ostatecznie obyło się bez jakiegokolwiek kontaktu, ale brakowało naprawdę niewiele do nieszczęścia. Kolizja przy tak dużym ruchu i większych prędkościach łatwo może doprowadzić do karambolu.

Exit mobile version