Dealerzy próbują bronić swój biznes skupiając się na serwisach samochodowych oraz przenosząc sprzedaż samochodów do Internetu, a forma ta cieszy się coraz większym zainteresowaniem klientów.
Sprzedaż online w branży motoryzacyjnej to rozwijający się od kilku lat trend. W krajach Europy Zachodniej około 5-6% pojazdów kupowanych było właśnie za pośrednictwem Internetu. Wszystko wskazuje na to, że bieżący kryzys epidemiologiczny może okazać się katalizatorem dla tego segmentu biznesu.
Zobacz: Kia umożliwia zakup auta bez wychodzenia z domu. Rusza internetowy salon samochodowy
Przewagą tego typu platformy jest szybki proces odpowiedzi na pytanie klientów i przedstawienie ofert. Po tym, jak klient konfiguruje swój wymarzony samochód, dokładna specyfikacja trafia do współpracujących z nią dealerów. Prostota, wygoda i bezpieczeństwo transakcji – zarówno pod względem epidemiologicznym, jak i dostępu do zaufanych sprzedawców – to zalety dla klientów indywidualnych. Dealerzy z kolei oszczędzają zasoby dzięki kontaktowi online, rozszerzają swoje zasięgi oraz otrzymują rzetelne informacje o zachowaniach konsumenckich, dzięki którym mogą jeszcze lepiej dostosowywać swoje oferty.
W kilka minut jesteśmy w stanie przejrzeć spełniające nasze oczekiwania ogłoszenia samochodów nowych i używanych. A wszystko to na… wyciągnięcie myszki lub smartfona.
Czytaj: Auto Katalog Samar – największy salon samochodowy świata
Koronawirus zmienił nasze funkcjonowanie w wielu obszarach. Wstrzymał wydarzenia sportowe, ograniczył naszą aktywność i konsumpcję, zmienił modele działania wielu firm i organizacji. Codziennością staje się praca zdalna i zamawianie posiłków przez Internet. Realne stają się wybory korespondencyjne, śmielej patrzymy na głosowanie oraz załatwianie spraw urzędowych za pośrednictwem sieci.
Przeczytaj także: Mercedes-Benz Polska uruchamia salon samochodowy online
Czy motoryzacja przeniesie się Internetu? Proces ten już trwa od pewnego czasu i wydaje się, że nastąpi to szybciej i w większym stopniu niż wydawało się to jeszcze kilka miesięcy temu. Ci, którzy w nowych realiach chcą zaistnieć muszą się śpieszyć, ponieważ przetrwa tylko ten, kto odpowiednio wcześnie dostosuje się do wyzwań rynku. Kto by pomyślał, że w 2020 roku będziemy śledzić rywalizację kierowców Formuły 1 zasiadających nie w najszybszych bolidach świata, a za kierownicą podłączoną do komputerów i konsol gamingowych?
Żródło: CarSalon