Site icon Motocaina

Kierowca wjechał pod prąd. Nie ze swojej winy?

a:2:{s:6:"old_id";s:5:"29424";s:14:"article_old_id";s:0:"";}

Autor nagrania jechał drogą jednokierunkową, kiedy natrafił nagle na kierowcę Volkswagena, który wjechał pod prąd. Nie zrobił tego specjalnie i próbował naprawić swój błąd, cofając.

Zaparkował auto przy samych drzwiach budynku. Uczynny kierowca je odholował

Wyjaśnienie tego dlaczego kierujący Volkswagenem złamał przepisy, znajduje się pod koniec nagrania. Znak informujący o zakazie wjazdu został całkowicie zasłonięty przez konary przydrożnych drzew. Trudno dostrzec nawet słupek, na którym umieszczono ten znak.

Skuterzysta wyjechał na czołówkę z busem i spanikował

Zarządca drogi powinien zadbać o to, żeby wszystkie znaki były na niej dobrze widoczne. Niestety w Polsce nie raz zarządcy się tym nie interesują, a służby (policja, straż miejska) nie zgłaszają takich przypadków. Kierowca Volkswagena nie był mimo to bez winy – nie widział znaku zakaz wjazdu, ale zignorował inny, nakazujący mu skręcić w prawo.

Exit mobile version