Pewien kierowca w Krakowie przewoził jakiś okrągły stelaż na odkrytej przyczepce. Nietypowy ładunek był bardzo wysoki, ale kierujący raczej się tym nie przejmował. Swobodnie przejeżdżał pod sygnalizacją świetlną i dynamicznie pokonywał zakręty.
Okazało się, że zbyt dynamicznie, a stelaż nie był należycie zabezpieczony. Na efekt takiej beztroskiej jazdy nie trzeba było długo czekać. Całe szczęście, że nie uszkodził żadnego samochodu.