Jak donoszą amerykańskie media, pewna para z Kentucky postanowiła zabawić się w samochodzie. Z racji tego, że było dość chłodno w nocy, uprawiali seks przy włączonym silniku. Jednak skończyło się to dla nich tragicznie.
Okazało się, że wydech w samochodzie miał dziurę, przez którą wydobywał się śmiertelny gaz dostający się do kabiny auta. W wyniku tego para udusiła się spalinami.
Ciała po kilku godzinach od zajścia odnalazł brat denata, który o poranku odprowadzał dzieci na autobus szkolny. Na początku próbował pierwszej pomocy, ale po przyjechaniu na miejsce pogotowia stwierdzono dwa zgony.
Miejscowy szeryf za pomocą mediów społecznościowych wydał komunikat o tym, że para zasnęła w samochodzie. Przyczyna śmierci zostanie jeszcze potwierdzona poprzez sekcję zwłok.
25-letnia kobieta, która zginęła, osierociła dwójkę kilkuletnich dzieci. Mężczyzna miał jedną córkę z innego związku.
Przy okazji warto przemyśleć fakt, że podczas postoju z włączonym silnikiem warto rozważyć otwarcie okien, by nie ulec ewentualnemu zatruciu.