Patrol Staży Granicznej stacjonujący w miejscowości Rudziszki zauważył pojazd poruszający się w kierunku granicy państwowej. Funkcjonariusze ruszyli za nim, ale kierowca nie zatrzymał się przed granicą. Po chwili terenowy Opel Frontera przekroczył granicę polsko-rosyjską i zatrzymał się dopiero kilkadziesiąt metrów po jej przekroczeniu.
Okazało się, że 31-letni mężczyzna wraz z 28-letnią pasażerką zbłądzili, a gdy próbowali zahamować przed granicą państwa, samochód wpadł w poślizg i zatrzymał się dopiero na stronie rosyjskiej. Kierowca niezwłocznie zawrócił, ale został zatrzymany przez pograniczników.
Podczas przesłuchania okazało się, że para przyjechała z województwa zachodniopomorskiego w celu zakupu samochodu. Kierowca tłumaczył swoje zachowanie awarią systemu hamulcowego, ale na koniec przyznał, ze było ślisko.
Funkcjonariusze wysłuchali tłumaczenia, ale i tak wystawili mandat. Okazało się, że na drodze obowiązywał znak zakazu ruchu w obu kierunkach. Wobec czego za przekroczenie granicy państwowej wbrew przepisom podróżni zostali ukarani po 500 zł każdy.
To na pewno był najdroższy i najkrótszy pobyt na terenie Rosji w ich życiu.