Wóz strażacki zbliża się do samochodów stojących na skrzyżowaniu i nie powinien mieć chyba problemu z ominięciem ich. Na lewym pasie stoi jedno auto, na prawym trzy – nie ma dużo przeciskania się. Strażacy „na bombach” zatrzymują się i…
… i niewiele. Pierwszy kierowca na prawym pasie reaguje szybko, zjeżdżając w prawo. Drugi najpierw zaczął skręcać w lewo (?), a dopiero w prawo, ale tylko trochę. Natomiast kierująca na lewym pasie stoi. Rozgląda się, podjeżdża o parę centymetrów do przodu i stoi. Dopiero po zapaleniu się zielonego światła rusza i po pokonaniu skrzyżowania zjeżdża na przystanek.