Turyści podróżujący zakopanym w śniegu Audi A3 tłumaczyli, że chcieli dostać się pod Wielką Krokiew. Nawigacja miała kazać im skręcić w małą uliczkę Bogówka, która doprowadziła ich na jedną z tras biegowych Centralnego Ośrodka Sportu w Zakopanem.
Pojawienie się samochodu na trasie dla narciarzy obeszło się bez ofiar, ale nie bez incydentów. Audi o mało nie potrąciło narciarza, a później, kiedy zakopany samochód zaczął nagrywać dziennikarz Tygodnika Podhalańskiego, jeden z pasażerów „A-trójki” kopnął go.
Agresorem zajęła się policja, a samochód wyciągnięto przy pomocy ratraka. Na nagraniu widać, że Audi nie ma oznaczenia „quattro”, co tłumaczy dlaczego po przejechaniu kilkuset metrów, pechowi turyści ugrzęźli przy próbie zawrócenia i zjechania z trasy narciarskiej.