![]() |
fot. Katarzyna Frendl |
Wiem, że nie lubicie wracać do tematu, ale rok i dwa dni temu stało się coś, co zmieniło bieg historii. Myślę, że należy wspomnieć o tym, co tak zmroziło nas tego lutowego poranka…
Minął rok, cholernie trudny, przede wszystkim dla Roberta, jak sam pisał: najtrudniejszy. Ciężki również dla nas, KUBiców, bo przecież bywało rożnie. Pomimo cierpliwości i niewiarygodnych wręcz dowodów milości i wsparcia, jesteśmy tylko ludźmi – jest w pełni zrozumiałe, że niemoc, złość i żal, czasem brały górę…
Ale to nie my jesteśmy najważniejsi w tej walce…
Dziękuję przede wszystkim wszystkim fanom Roberta Kubicy za ten rok, bo bez Was byłby jeszcze bardziej nie do zniesienia. Dziękuje za każde słowo – wpieraliśmy się tak pięknie. I nie zaprzestańmy tego robić, bo ta wspólnota to wielki dar, mam nadzieję, że choć skrawki tych emocji dochodzą do Roberta…
A dziś? Patrzmy w przyszlość – Robert ma się coraz lepiej, więc nie traćmy nadziei, że jego powrót na tor to teraz tylko kwestia czasu. Cieszmy się na nadchodzacy sezon.
Trzymaj się Robert – jesteśmy z Tobą – tęsknimy nadal i czekamy na Twój powrót – kochamy Cię!
Tekst dedykuję wszystkim fanom Roberta Kubicy.
O autorce: prowadzi profil na Facebooku, poświęcony Robertowi i F1: Ania Formuła (Kibice Wierni Kubicy)
Anna