Mała jasnowłosa dziewczynka byłaby by ostatnim podejrzanym o kradzież samochodu… |
![]() |
for. wonderhowto.com
|
Czasy jednak się zmieniają. To, co kiedyś było złe, dziś jest kwestią indywidualnego podejścia. W Stanach Zjednoczonych dochodzi nawet do tego, że rodzice swoje dzieci sami za rączkę prowadzą na warsztaty pod tytułem: „Jak włamać się i ukraść samochód”.
Kilka tygodni temu, panowie Tom Jennings i Jason Torchinsky zorganizowali właśnie tego typu warsztaty. Zajęcia, które odbywały się w Los Angeles, są częścią całego projektu „Machine Project”, który polega na nauce rzeczy przydatnych w życiu oraz różnych ciekawostek.
Zajęcia zatytułowane „Jak ukraść samochód” i były tylko częścią warsztatów o nazwie „Good People Doing Bad Things”. W czasie trwania kursu Jennings i Torchinsky pokazywali dzieciakom i ich rodzicom, jak włamać się do samochodu używając wieszaka na ubrania, jak dostać się do zamkniętego bagażnika, a nawet jak odpalić silnik bez kluczyka. Przysłowiowymi „królikami doświadczalnymi” były starsze modele Hondy, odpowiednio zmodyfikowane na potrzeby kursu tak, by poziom ich zabezpieczeń nie odbiegał od tego stosowanego w nowych samochodach.
Który kabelek do którego? |
for. wonderhowto.com
|
Jak by na to nie spojrzeć, takie lekcje mają swoje plusy – w końcu nikt z nas nie zna dnia ani godziny, jak przez nieuwagę zatrzaśnie sobie klucz w samochodzie i będzie musiał osobiście włamać się do swojego auta.
Z drugiej strony jednak, warto zastanowić się, czy przekazywanie młodym ludziom wiedzy z zakresu mechaniki i praw fizyki w tak wyrywkowy, niepoparty wiedzą teoretyczną i moralną sposób jest dobry? Czy nie jest czasami tak, że metoda zamiast nauczyć czegoś dzieci, przekaże im tylko tę świadomość, że można tak po prostu włamać się do czyjegoś samochodu?