Mówimy oczywiście o kryzysie związanym z niedoborami półprzewodników. Problem dotyka wielu branż w tym także motoryzacyjnej. Na wyprodukowanie zamówionego samochodu trzeba teraz czekać nawet dłużej niż pół roku, a producenci sami zaczynają wskazywać na elementy wyposażenia, wydłużające ten proces i sugerować klientom, żeby wybierali uboższe wersje.
Do tej pory można było usłyszeć o tym, żeby rezygnować z systemów wspierających kierowcę albo z automatycznej skrzyni biegów, ale Volkswagen posunął się ostatnio o wiele dalej. Oferuje nowy samochód, pozbawiony radia. Zamiast tego mamy zaślepkę z miejscem na radio 1DIN, a poniżej półeczkę. Nie sądziliśmy, że jeszcze zobaczymy taki widok.
Gwoli wyjaśnienia chodzi o model Fox, produkowany w Brazylii. Możecie więc powiedzieć, że nie jest szczególną sensacją sprzedawanie małego, miejskiego auta w ubogiej wersji, ale nie w tym rzecz. Do auta w ogóle nie można dokupić radia, chociaż Volkswagen oferował go z systemem multimedialnym mającym ekran o przekątnej 6,5 cala (takim samym, jaki trafił kilka lat temu do niektórych modeli Grupy Volkswagena). Na głównym zdjęciu widzicie wnętrze Foxa z konfiguratora producenta – wielofunkcyjna kierownica z przyciskami także do obsługi radia oraz sześć głośników na pokładzie. Biedy zatem nie ma, tylko musicie po odebraniu auta, sprawić sobie radyjko, obowiązkowo ze zdejmowanym panelem.
A poniżej fotka wnętrza Foxa sprzed kryzysu półprzewodnikowego.