Stwierdziła, że w życiu chce zrobić coś niezwykłego, na co nie odważyłoby się większość kobiet. Było jej szczególnie trudno, bo była drobnej budowy ciała, przy wzroście mniejszym, niż 160 cm, ważyła jedynie 43 kilogramy.
Dzięki swojej odwadze w spełnianiu marzeń, mogła liczyć na wsparcie dealerów sieci Harley-Davidson oraz pasjonatów tej marki i gdziekolwiek podróżowała – miała zapewnione noclegi, posiłki, paliwo i serwis.
Następnie zdecydowała się na starty w wyścigach motocyklowych w Tallahassee na Florydzie. Zmarła z 2001 roku mając 92 lata, a wielbiciele Harleya uhonorowali jej pamięć uroczystą procesją motocykli.