fot. Lamborghini
|
W filmie spotykamy świętego Mikołaja siedzącego przy barze gdzieś na Biegunie Północnym. Jest już 18.30, a pan w czerwonym ubraniu wciąż siedzi przy barze i zamawia mleczne napoje. Zegar wybija 22 i ku niezadowoleniu barmana, Mikołaj nie rusza się z miejsca. Wreszcie, kiedy dochodzi północ bohater wsiada do Lamborghini Aventador LP700-4 Roadster i odjeżdża, by rozwieźć prezenty.
Nie da się ukryć, że ta reklama wypada marnie na tle innych, na przykład reklamy BMW z zawodnikiem DTM w roli głównej – Martinem Tomczykiem, którą możecie zobaczyć tutaj. A co Wy myślicie?