Pan Zygmunt na emeryturze postanowił podróżować ciągnikiem Ursus C 328 z 1964 roku. Trasa jego wyprawy biegnie wzdłuż granic Polski, a do Pleszewa zamierza wrócić we wrześniu, ponieważ jedzie z zawrotną prędkością 20 km/godz. Rok temu okrążył już Polskę tym samym traktorem w 80 dni (3500 km), jednak teraz chce to zrobić w kierunku przeciwnym. Jego żona postanowiła jednak zostać w domu.
– Pochodzę ze wsi. Jako małe dziecko bardzo pasjonowały mnie ciągniki. Mam 67 lat, więc gdy byłem młody, rolnicy nie mieli na własność ciągników. Te były wypożyczane z PGR-ów, a ja bardzo lubiłem nimi jeździć. Kiedy podrosłem zostałem kierowcą, ale najpierw autobusu, a później tira. Zjeździłem całą Polskę i Europę. W samym Paryżu byłem wielokrotnie, zawsze szybko by zapakować towar i w drogę. Nie było czasu spokojnie zwiedzić Świat. Zawsze marzyłem, by wyruszyć w podróż bez pośpiechu, zatrzymać się, nacieszyć widokiem i jechać dalej. W końcu to zrealizuję. Jesienią, zeszłego roku znalazłem w końcu to cudo, Ursusa C-328. Wcześniej proponowano mi pięcioletniego Zetora, ale ja szukałem unikalnej maszyny z duszą. Taka właśnie jest ta maszyna. Starałem się ją odrestaurować, by wyglądała tak, jakby właśnie wyszła z fabryki. Wymieniałem w niej części wyłącznie na oryginalne – mówił w wywiadzie Zygmunt Kuś.
Śledzić podróż pana Zygmunta i ciągnika zwanego „dziadkiem” można na profilu: