36-letni Amerykanin był kierowcą Ducati. Według pierwszych ustaleń motocykl został podbity na nierównościach co spowodowało, że zawodnik stracił panowanie nad maszyną i uderzył w głazy znajdujące się przy trasie.
Opłakujemy tragiczną śmierć. Carlin pozostanie w naszych sercach na zawsze jako część rodziny Pikes Peak. Zostanie zapamiętany jako mentor o dobrym sercu z duchem rywalizacji. Zawsze będziemy pamiętać jego zaraźliwy uśmiech i prawdziwą miłość do sportu.
– komunikat wydany przez Organizatorów.
Nie ma słów, by opisać nasz szok i smutek. Carlin był częścią naszej rodziny i jedną z najbardziej autentycznych i życzliwych osób, jakie kiedykolwiek znaliśmy. Jego energia i zamiłowanie do motocykli zostaną zapamiętane na zawsze, a jego odejście pozostawia dziurę w naszych sercach – powiedział Jason Chinnock, dyrektor generalny Ducati North America.
Carlin czterokrotnie wygrał wyścig Pikes Peak, do kolejnego zwycięstwa zabrakło kilkudziesięciu metrów.