Site icon Motocaina

Test Toyota Avensis Touring Sports: synonim funkcjonalności?

a:2:{s:6:"old_id";s:5:"13050";s:14:"article_old_id";s:0:"";}

Sylwetka Avensisa przez lata niewątpliwie mocno ewoluowała – z obłego kombi sprzed dekady Avensis stał się eleganckim samochodem, którego nowoczesny charakter podkreślają ostre linie boczne oraz mocno zarysowany tył. Do tego odrobinę wysmuklający całość sylwetki, delikatnie opadający przód, podkreślony grillem i smukłą linią reflektorów LED tworzących wizualnie jedną całość wraz z przecinającą przód samochodu chromowaną listwą. Zdecydowanie zabiegi projektantów sprawiły, że ta sylwetka pozostanie aktualna przez długie lata, niezależnie od zmian w trendach motoryzacyjnych.

A co nas czeka we wnętrzu? Tu już projektanci byli bardziej zachowawczy. Znajdziemy tu oczywiście wszystkie niezbędne w dzisiejszych czasach elementy, takie jak dotykowy ekran komputera pokładowego o wielkości 8 cali, umieszczony centralnie na środkowej konsoli, co zapewnia swobodny dostęp zarówno kierowcy, jak i pasażerowi pojazdu. Kolejnym elementem przykuwającym uwagę jest duża, wielofunkcyjna kierownica. Za nią wzrok przyciągają dwa duże, podświetlone zegary, rozdzielone czytelnym komputerem pokładowym przeznaczonym do użytku kierowcy. I oczywiście podświetlenie wnętrza typu ambient. Poza tym jednak nie ma większych szaleństw czy fajerwerków. Wnętrze jest eleganckie, ale bardzo stonowane. Jeśli ktoś lubi jak się dużo dzieje, to lepiej niech sięgnie po niedawno opisywane przez nas Renault Talisman Grandtour, bo tu szaleństwa nie będzie.

Czemu więc powinniśmy bardziej pochylić się nad Toyotą? To czym wyróżnia się Avensis to nie wystrój wnętrza, ale olbrzymi komfort jazdy i funkcjonalność kabiny. Wnętrze jest minimalistyczne, ale w zasięgu ręki znajdziemy w nim wszystko, co niezbędne do długiej i wygodnej podrózy. Fotele kierowcy i pasażera skonstruowane są w taki sposób, że przemierzanie tym samochodem nawet wielu godzin nie stanowi dla kierowcy żadnego problemu i nie odczuwa on żadnego dyskomfortu. Skóra w połączeniu z alcantarą i przeszycia wzdłuż foteli sprawiają, że siedzenia wyglądają elegancko. Drobne rzeczy ułatwiające i umilające jazdę to coś, na co producenci położyli olbrzymi tu nacisk. To między innymi automatyczne światła drogowe, które same wygaszają się, gdy z naprzeciwka jedzie samochód lub gdy wjedziemy na teren zabudowany. To bardzo wygodna kierownica, gdzie liczba przycisków nie przyprawia nas o zawrót głowy, a wszystko jest proste i czytelne. I przede wszystkim to zawieszenie, które jest idealnie skonstruowane nawet na nasze zmienne nawierzchnie, przy czym jednocześnie nie jest zbyt miękkie i samochód nawet na przy wyższych prędkościach i szybkich winklach trzyma się drogi jak przyklejony. Do tego odpowiednio duża przestrzeń przeznaczona dla pasażerów z tyłu i bardzo przestronny bagażnik wyposażony w szyny z uchwytami do trzymania bagażu. Nasza wersja dodatkowo miała na wyposażeniu panoramiczny dach, co sprawiło, że samochód stał się jeszcze bardziej przestronny, pomimo ciemnej kolorystyki wnętrza (dominująca czerń i szarości wraz z pseudoaluminiowymi wstawkami wzdłuż kokpitu i na drzwiach). To nie jedyne, ale z pewnością najważniejsze zalety nowej Toyoty Avensis.

Do testów otrzymaliśmy samochód wyposażony w silnik 2,0 Diesel D-4D o mocy 143 KM z manualną, 6-stopniową skrzynią biegów. To najmocniejsza jednostka wysokoprężna w ofercie Avensisa. Moment obrotowy to 320 Nm przy prędkości obrotowej silnika w przedziale 1750-2500 obr./min – sprawia, że dynamika samochodu jest wystarczająca na trasach autostradowych, na zwykłych drogach krajowych są momenty, gdy przydałoby się troszkę więcej mocy. Ale biorąc pod uwagę, że samochód ma być przede wszystkim rodzinny, a nie przeznaczony do jazdy sportowej, na ten delikatny mankament spokojnie można przymknąć oko. Avensis ma bardzo dobre hamulce i jest wyposażony w szereg systemów bezpieczeństwa. Przy włączonej klimatyzacji w cyklu mieszanym auto zużyło ok. 6,7 l paliwa na setkę (wg. wskazań komputera). Dodatkowym atutem pojazdu jest jego bardzo dobra zwrotność. W połączeniu z bardzo czytelną kamerą parkowania, pomimo sporych gabarytów nadwozia, żadne miejsce parkingowe nie będzie dla nas straszne.

O nowej Toyocie Avensis Touring Sports możemy więc śmiało powiedzieć, że jest funkcjonalna i elegancka. Wnętrze jest ergonomiczne, układ jezdny wręcz prosi się o wypróbowanie go w każdych warunkach. Ale jest i kilka mankamentów, jak brak widocznego gniazda USB (jedyne, jakie udało mi się znaleźć mieściło się w podłokietniku), czy brak elektrycznego mechanizmu otwierania bagażnika.

Cena modelu z silnikiem 2.0 D-4D w nadwoziu Touring Sports zaczyna się od 125 900 złotych. Jednak najbardziej podstawową wersję modelu w nadwoziu kombi możemy dostać już za nieco ponad 92 tysiące. To cena dość konkurencyjna w stosunku do innych samochodów z segmentu D, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę, że w podstawowym wyposażeniu producent oferuje nam często więcej niż konkurenci. Najbogatszą wersję wyposażenia z testowanym przez nas silnikiem dostaniemy za  143 900 złotych.

Plusy:

Minusy:

Cennik:

Sedan

Active

Premium

Prestige

1,6 Valvematic (132 KM) 6 M/T benzyna

88 900

98 900

1,8 Valvematic (147 KM) 6 M/T benzyna

91 900

101 900

119 900

 

1,8 Valvematic (147 KM) Multidrive S benzyna

96 900

106 900

124 900

 

2,0 Valvematic (152 KM) Multidrive S benzyna

109 900

127 900

1,6 D-4D (112 KM) 6 M/T Start&Stop diesel

104 900

114 900

132 900

 

2,0 D-4D (143 KM) 6 M/T Start&Stop diesel

 

121 900

137 900

 

Touring Sports

Active

Premium

Prestige

1,6 Valvematic (132 KM) 6 M/T benzyna

92 900

102 900

1,8 Valvematic (147 KM) 6 M/T benzyna

95 900

105 900

125 900

 

1,8 Valvematic (147 KM) Multidrive S benzyna

100 900

110 900

130 900

 

2,0 Valvematic (152 KM) Multidrive S benzyna

113 900

133 900

1,6 D-4D (112 KM) 6 M/T Start&Stop diesel

108 900

118 900

138 900

 

2,0 D-4D (143 KM) 6 M/T Start&Stop diesel

125 900

143 900

 

Exit mobile version