Sytuacja nie była łatwa – przyznajemy. Obserwację sytuacji skutecznie utrudniał taksówkarzowi stojący na przystanku autobus. Najbezpieczniejszym krokiem byłoby zaczekanie aż odjedzie. Ruszenie przed nim byłoby ryzykowne i wymagało bardzo dużej dozy ostrożności.
Bardzo dziwna kolizja na rondzie. Sprawca nie wie, jak się na nich jeździ?
Taksówkarz nie widział najmniejszego powodu, żeby ostrożność zachować. Kiedy czerwona Toyota skręciła w lewo (jej kierowcy coś sporo czasu zajęła decyzja o ruszeniu), odebrał to jako znak, że droga jest wolna i po prostu wjechał na ulicę.
Uszkodził trzy auta przed przejściem dla pieszych. W Golfie popsuł się ABS?
Nie zauważył w pierwszej sekundzie zbliżającego się Renault Espace. Z kolei kierowca francuskiego auta miał dość miejsca, żeby ominąć taksówkarza, ale jedynie wcisnął hamulec. To było za mało.