Zmiany zaproponowane przez SLD miałyby zostać wprowadzone w trzech ustawach: o straży gminnej, Prawie o ruchu drogowym oraz w Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia.
– Straż miejska została powołana do ochrony porządku publicznego, tymczasem są gminy, w których 97 procent mandatów wystawianych przez straż miejską to mandaty za przewinienia komunikacyjne – powiedział Maciej Banaszek z SLD w trakcie przedstawiania rozwiązań.
Sojusz Lewicy Demokratycznej poddaje w wątpliwość przydatność straży miejskich i gminnych. Procent, jaki stanowią mandaty nakładane na kierowców jest na tyle duży, że może nasuwać wniosek o głównym źródle zasilania budżetu poprzez kieszenie kierowców. W przekonaniu tym utwierdza fakt, że takie kontrole najczęściej mają miejsce na odcinkach nieoznaczonych i niebezpiecznych.
SLD nie ujmuje znaczeniu straży miejskiej, jednak jako cel stawia pozostawienie tych służb tylko tam, gdzie jest to konieczne. Jak partia podkreśla, takie miejsca istnieją, a celem akcji jest ich wyodrębnienie.
W listopadzie Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport, w którym podważa przydatność służb. Z raportu wynika, że w wielu przypadkach użycie fotoradaru ma na celu zasilenie kasy gminy, nie zaś dbanie o bezpieczeństwo użytkowników dróg.