Naukowcy z amerykańskiego Duke University przeprowadzili badania dotyczące wpływu samochodowych spalin na ludzkie zdrowie. W artykule opublikowanym na łamach czasopisma „Proceedings of the National Academy of Sciences” badacze przedstawili wyniki, które pokazują wyjątkowo negatywne działanie ołowiu na ludzkie zdrowie.
W latach 60. i 70. producenci paliw często dodawali do nich ołów w celu poprawy osiągów silnika. Wtedy też lekarze i naukowcy zaczęli alarmować o pojawianiu się coraz częstszych problemów zdrowotnych związanych z emisją gazów pochodzących od ołowiu. Dopiero kilka dekad później, w 1996 roku, wycofano szkodliwy metal. Ale jego skutki są odczuwalne do dziś…
Spaliny obniżają iloraz inteligencji
Okazuje się, że spaliny samochodowe z domieszką gazu ołowiowego znacznie obniżyły poziom inteligencji wielu Amerykanów i pozbawiły ich punktów IQ. Według obliczeń naukowców z Duke University, sprawa dotyczy nawet 170 milionów osób. To niemal połowa amerykańskiego społeczeństwa, które odnotowało uszczerbek na zdrowiu i inteligencji w wyniku stosowania ołowiu w benzynie.
Osoby urodzone przed 1996 roku w dzieciństwie były narażone na bardzo wysoki poziom ołowiu w atmosferze pochodzący ze spalin, co miało negatywny wpływ na ich zdrowie. Gdy ołów trafia do organizmu, zaburza aktywność ośrodkowego układu nerwowego.
Zdaniem naukowców narażenie na ołów w dzieciństwie mogło spowodować obniżenie łącznego wyniku IQ u Amerykanów nawet o około 824 miliony punktów, czyli średnio o trzy punkty IQ na osobę. Osoby urodzone na przełomie lat 60. mogły stracić nawet sześć punktów IQ, a niektóre dzieci z bardzo wysokim poziomem ołowiu we krwi traciły nawet siedem punktów IQ.
Wydaje się, że to niewiele, ale naukowcy alarmują, że dawne stosowanie ołowiu mocno wpłynęło na dzisiejsze społeczeństwo i jego skutki wciąż są odczuwalne.