Kamera nie uchwyciła skąd wyjeżdżał kierowca Skody, ale możemy domyślać się, że z parkingu, może spod jakiejś posesji. Prawdopodbnie aby prawidłowo zająć miejsce na światłach, musiałby najpierw pojechać w przeciwnym kierunku, a potem zawrócić. Zamiast tego wolał oszczędzić pół minuty i wjechał przed pierwsze auto stojące przed sygnalizacją, przejeżdżając po przejściu dla pieszych.
Ten sprytny „manewr” pewnie uszedłby mu na sucho, gdyby nie to, że z naprzeciwka nadjechał radiowóz. Policjanci natychmiast zainteresowali się kierowcą Skody i zaprosili go na chodnik na pogawędkę na temat zasad ruchu drogowego.