Vettel ma słabość do personifikowania swoich samochodów pod kobiecymi imionami. „Hungry Heidi” (głodna, zapewne zwycięstwa?), która wedle kuluarowych plotek honoruje supermodelkę Heidi Klum, jest kolejna na długiej liście.
W zeszłym sezonie była „Abbey”, a wcześniej „Kate”, „Kate’s Dirty Sister”, „Luscious Liz”, „Randy Mandy” i „Kinky Kylie”. Jak widać z doboru przydomków, Vettel lubi, gdy jego „dziewczyny” są zmysłowe i niepokorne. Czy Heidi przyniesie 25-latkowi czwarte z kolei zwycięstwo w F1? Przekonamy się z czasem.