Pod koniec listopada w jednej z dzielnic Seattle grasowała grupa złodziei. Któregoś dnia trafili na stojące na parkingu BMW 550i z otwartymi drzwiami. Okazało się, że w pojeździe znalazły się też kluczyki. Właściciel auta tłumaczył, że dzień wcześniej brał ślub, a samochód został odprowadzony przez jego kolegę, który przez pomyłkę zapomniał kluczy.
Złodziej postanowił wykorzystać sytuację. Wsiadł do samochodu i odjechał kilka kilometrów. W międzyczasie właściciel odkrył, że brakuje samochodu na parkingu i pojechać na policję zgłosić kradzież.
Policjanci skontaktowali się z tamtejszym oddziałem marki BMW, który szybko zlokalizował samochód. Okazało się, że auto stało zaparkowane przy jednej z ulic, a silnik cały czas pracował.
Pracownicy BMW zatrzasnęli zdalnie drzwi, uniemożliwiając otwarcie samochodu od środka, a policja jechała na miejsce zdarzenia. Okazało się, że złodziej spokojnie drzemał na fotelu kierowcy. Gdy zobaczył zbliżających się funkcjonariuszy, próbował uciec, ale szybko zorientował się, że nie może wyjść z auta.
Policja z Seattle złapała w ten sposób złodzieja, który ukradł samochód.