Panuje powszechna opinia, że artystom i ludziom sukcesu można więcej, niż przeciętnemu zjadaczowi hamburgerów. Jak by na to nie patrzeć – tak właśnie jest. Wyobrażacie sobie różowego Forda Focusa albo Fiata Stilo? No właśnie, my też nie bardzo. Ten kolor nabiera szacunku społeczeństwa dopiero wtedy, gdy znajduje się na karoseriach aut plasujących się cenowo powyżej kilkuset tysięcy złotych. Kwestia estetyki i wyczucia smaku to już sprawa drugorzędna. W tym wypadku ważne jest to, by mieć samochód, który jest limitowaną edycją limitowanej edycji limitowanej edycji limitowanej… Po prostu jeden jedyny, unikatowy biały kruk – taki, któremu wszyscy na ulicy będą robić zdjęcia, a potem fotki okrążą cały świat, znajdując się na wszystkich portalach motoryzacyjnych na świecie. I takie okazy ostatnio „wyrastają” jak grzyby po deszczu:
Ferrari California – łosoś europejski 😉
fot. leblogauto.com
|
Lamborghini Gallardo – „Malina, jedziemy!”
fot. autogespot.com
|
Bentley Continental Paris Hilton – z krainy Barbie
fot. globalmotors.net
|
Maserati GranCabrio – pudernica
fot. autogespot.com
|
Lamborghini Murcielago LP670-4 SV – …różowi się wściekli…
fot. autogespot.com
|
Pagani Zonda – fetyszyzm majtkowy
fot. autoblog.nl
|
Bugatti Veyron – Dzieci Kwiaty
fot. espivak
|
I oczywiście, opisywany przez nas ostatnio Lexus LX460 – PINK my ride:
fot. carsodd.com
|
A co do tego, czy róż jest dla dziewczynek, a niebieski dla chłopców… Cóż, ponoć nie wszyscy właściciele tych egzemplarzy to kobiety…