Jak wyglądałby opis tego zdarzenia, gdyby nie nagranie z kamery? Prawdopodobnie tak: „Kierujący samochodem osobowym podczas manewru skrętu w lewo nie ustąpił pierwszeństwa rowerzystce poruszającej się drogą dla rowerów, doprowadzając do kolizji z nią.”
A jak to wyglądało naprawdę? Rowerzystka faktycznie poruszała się drogą dla rowerów. Ale zjechała z niej na przejście dla pieszych, a później na ulicę. Zwróćcie uwagę, że robiła to zupełnie nie zważając czy nie wjeżdża właśnie pod samochód. Jak informuje autor nagrania, rowerzystce nic się nie stało, ale została ukarana 400-złotowym mandatem.