Na starcie zawodów stanęły 54 załogi. Bazą Rajdu był Tor „Poznań”, ale rywalizacja toczyła się także na terenie okolicznych gmin powiatu poznańskiego. Trasa podzielona została na dwa odcinki: „niebieski” – związany z wodą, prowadzący drogami wokół jeziora Kierskiego i „zielony” – związany z lasami, wiodący m.in. przez Dąbrowę, Dopiewo, Żarnowiec, Konarzewo, Plewiska i Skórzewo. Ten drugi odcinek sprawił nieco kłopotów organizatorom a zwłaszcza uczestniczkom ponieważ z powodu nagłego skoku temperatury bardziej adekwatną jego nazwą byłaby nazwa „błotny”.
Obydwa odcinki zaczynały się i kończyły na Torze „Poznań”. W tym dniu nitka toru należała tylko do Pań. Tu zostało ustawionych 5 prób samochodowych, na których Panie rywalizowały z zacięciem nie oszczędzając paliwa i opon. Spośród wszystkich załóg najszybszą okazała się Monika Bzdziel z teamu „To też jest problem”, która zwyciężyla też jedną z otwartych prób samochodowych. Drugą z tych prób wygrała Dorota Skowrońska z ekipy „Foczki”.
Oprócz konkurencji typowo samochodowych panie musiały wykazać się również innymi umiejętnościami. Wśród licznych atrakcji organizatorzy przygotowali strzelanie z wiatrówki, konkurencje farmerskie takie jak „dojenie krowy” oraz „ujeżdżanie byka” a także, w nawiązaniu do tegorocznego mundialu – turniej piłkarski.
Ten jedyny taki rajd w roku jest wyjątkowy nie tylko z powodu udziału w nim wyłącznie kobiecych załóg, ale także dlatego, że oprócz rywalizacji ważna jest wspaniała zabawa. Każda z załóg oceniała wygląd samochodów oraz przebrania innych zawodniczek. W tej kategorii o trofeum walczyły dwie załogi, które głosami konkurentek zdominowały klasyfikację: „Myszki Minnie Mouse” oraz „Cruelle de Mon”. Ostatecznie o przysłowiowy włos zwyciężyły „okrutne diablice” (pamiętacie zapewne „101 dalmatyńczyków”), chociaż uśmiechnięte uczestniczki naszego rajdu z pierwowzorem łączył jedynie strój.
W klasyfikacji generalnej swój ubiegłoroczny sukces powtórzyły Panie Anna Rajewska i Maria Patelska. Załoga ponownie startowała pod nazwą „Nie mamy prawa jazdy”. Nie polecamy aby traktować to stwierdzenie jako klucz do zwycięstwa w rajdzie. Za ich plecami uplasowały się Elżbieta Salamon i Beata Konon. Najniższy stopień podium przypadł załodze „Riders from hell” – Sandrze i Adriannie Śmierzchała.
Przedsięwzięcie nie odbyłoby się bez wsparcia sponsorów i partnerów, którzy zapewnili atrakcyjne nagrody. Imprezę wsparli dealerzy samochodowi POL-CAR, Lee Motors Autoryzowany Dealer i Serwis KIA, Nissan Polody, Grupa Krotoski-Cichy, którzy ufundowali aż 7 samochodów na weekend oraz Salon Optyczny „Optoteka” i Centrum Języków Obcych „Kontakt”. Wszystkim sponsorom dziękujemy za wsparcie. Paniom serdecznie gratulujemy i zapraszamy na następną edycję Rajdu „Wielkopolanki za kółkiem”, która odbędzie się już za rok.
Tekst: Grzegorz Rybak