32- latka uległa wypadkowi poprzez kolizję z innym pojazdem na terenie lotniska Duxford, gdzie testowała bolid Marussia MR-01 (pisałyśmy o tym tutaj). Mimo wszelkich starań służb medycznych i najlepszej opieki w szpitalu, kobieta straciła oko. Choć stan Marii unormował się i opuściła już szpital, to wciąż trwa oficjalne dochodzenie, które wyjaśni – nieznane dotąd – przyczyny całego wydarzenia.
Stan Marii się poprawia. Przyczyny wypadku nie są jeszcze znane |
fot. materiały prasowe
|
„Jesteśmy w stu procentach pewni, że to nie wina samochodu, który Maria wówczas testowała” – mówi John Booth, szef Marussia F1 Team . „To będzie naprawdę bardzo długi proces” – dodaje.
W międzyczasie niemiecki Auto Motor und Sport donosi, że Marussia w ciągu najbliższych dziesięciu dni przedstawi oświadczenie, gdzie wstępnie nakreśli okoliczności sytuacji, w której testerka zderzyła się z ciężarówką przewożącą sprzęt. Auto Motor und Sport dodaje też, że na drodze przez pas startowy znajdował się zakręt i bardzo możliwe, że Maria nie skręciła kierownicy w odpowiednim momencie. W rezultacie nierozgrzane opony nie mogły pozwoliły na zatrzymanie pojazdu o mocy 559 kW. Do tego dużą rolę mogła odegrać panika – to jedna z wielu spekulacji zawarta w niemieckim medium.