Przez 7 lat zawodniczka szlifowała swoje umiejętności na torze kartingowym, aż przyszedł czas na większe wyzwanie. Początkowo rozważała starty w małych bolidach, jednak ze względów finansowych i będąc pod wrażeniem organizacji zawodów – wybrała serię wyścigową KIA:
– Przyzwyczaiłam się już, że jestem jedyną dziewczyną na torze. W ogóle mi to nie przeszkadza. Nie raz już udowodniłam, że potrafię być równie szybka jak moi koledzy. Lub nawet szybsza! – mówi Roxanne.
Zawodniczka została bohaterką podczas wyścigu w Moście, kiedy jej KIA miała awarię systemu wentylacji i do kabiny przenikało gorące powietrze z komory silnika. Po pierwszym wyścigu zasłabła z wycieńczenia i odwodnienia – szybko trafiła pod opiekę medyczną. Po uzupełnieniu płynów uparła się, że stanie do drugiego wyścigu, mimo sprzeciwu lekarza. Walczyła z rywalami i udało jej się poprawić czas na tyle, by wskoczyć 2 lokaty wyżej w wynikach.
– Tylko kończąc wyścigi i wygrywając z innymi kierowcami w czystej walce zdobywa się doświadczenie, którego tak bardzo potrzebuję. Trochę dobrej zabawy podczas ścigania i zdobycie kolejnych punktów też się liczą, jeśli myśli się o zajęciu dobrego miejsca w klasyfikacji na koniec sezonu – mówiła Roxanne na początku roku, a wtedy jej marzeniem była pierwsza 10-tka wyników.
Niemałą niespodziankę sprawiła już na początku, gdy okazała się najszybsza podczas pierwszej sesji kwalifikacyjnej Kia Lotos Race na torze Hungaroring – przejechała jedno okrążenie z czasem 2:26,441 sekundy.
Punkty udało jej się zdobyć w 4 z 6 rund, a najlepsza lokata – to dwa razy zdobyte 13. miejsce. Ostatecznie w klasyfikacji sezonu była 18-sta:
– Ten sezon to tylko przygotowanie. Kolejny to będzie atak! – mówi tato Roxanne.