W zeszłym sezonie, w słowackiej miejscowości Šenkvice Chiara Fontanesi obroniła swój tytuł w drugiej edycji Motocrossowych Mistrzostw Świata Kobiet FIM. Jednak utrzymanie się na podium i obrona tytułu to nie jest proste zadanie.
To twoje drugie z rzędu zwycięstwo. W tym roku było trudniej, prawda?
Zdecydowanie tak, bo w tym roku wystartowała Meghan Rutledge, a Steffi Laier powróciła. Ona też jest mistrzynią i bardzo dobrze wie, jak zwyciężać. W tym roku bardzo silną zawodniczką była Natalie Kane, więc wszystkie moje konkurentki to bardzo mocne dziewczyny.
Jakie są twoje plany na rok 2014?
Na pewno wezmę udział w zawodach WMX, ale tylko w sześciu rundach. Szukam też różnych innych możliwości i zawodów, w których mogłabym wystartować. Może będzie to ADAC Masters, jeśli oczywiście będzie taka możliwość. Ściganie się z facetami naprawdę pozwala się wiele nauczyć i dlatego chciałabym też w 2014 roku móc się ścigać pośród nich, głównie po to, żeby się doskonalić. Będę też koncentrować się na tym, aby znowu obronić tytuł mistrzowski w WMX.
Co myślisz o połączeniu WMX z MXGP w 2014 roku?
To całkiem niezłe rozwiązanie, w jednym miejscu pojawia się nagle bardzo wiele osób. Ale dzięki temu mogę poczuć się jak w domu. Przykładem może być rywalizacja w MX3 – znamy się, lubimy, stajemy się wielką rodziną. W Czechach 7000 osób przyszło oglądać nasze zmagania. Im większe show, tym więcej ludzi chce je zobaczyć.
Chiara Fontanesi |
Źródło: FIM