W najbliższym czasie PGE Nowa Energia i 4Mobility miały postawić nowe stacje ładowania w sześciu lokalizacjach przy autostradach A1, A2 oraz A4. Podjęto jednak decyzję o rezygnacji z tego projektu, pomimo konsekwencji w postaci utraty na rzecz GDDKiA wadium w wysokości 50 tys. zł.
Orlen uruchamia nowe stacje ładowania i udostępnia aplikację dla właścicieli elektryków
Taki ruch jest zaskakujący, ponieważ jeszcze niedawno PGE miało ambicje stać się drugim największym graczem na polskim rynku ładowarek do pojazdów elektrycznych. Aby to osiągnąć planowano wybudowanie 283 nowych punktów. Tymczasem strategia spółki w tym zakresie zmieniła się o 180 stopni.
Lucid Air przejedzie 832 km na jednym ładowaniu! To pierwszy elektryk nowej generacji?
PGE do tej pory uruchomiło 40 ładowarek i chce się ich w najbliższym czasie pozbyć. Jak tłumaczą to przedstawiciele spółki, podjęta została decyzja o skupieniu się na jej podstawowej działalności, do której ładowarki do pojazdów elektrycznych nie należą. Jeszcze nie wiadomo która firma przejmie już działające ładowarki.
Kobieta „kradnie” kabel ładującej się Tesli
Decyzja zarządu Grupy PGE może o tyle dziwić, że elektryki wskazywane są jako jedyna droga ku przyszłości, a operatorzy ładowarek mają teraz szansę na zbudowanie swojej sieci i czas na pozyskiwanie nowych klientów. PGE nie widzi w tym interesu? Co więcej spółka jest akcjonariuszem Electromobility Poland, czyli firmy odpowiedzialnej za Izerę – polską markę samochodów elektrycznych. Zarabianie na sprzedaży elektryka, a później zarabianie na prądzie do niego, to chyba dobry pomysł na biznes? Najwyraźniej niekoniecznie.