Według polskich przepisów pieszy ma pierwszeństwo przed pojazdami dopiero, gdy znajduje się na pasach. Kiedy stoi przed przejściem, musi ustąpić pierwszeństwa samochodom, motocyklom, itd. Dlatego rozsądny pieszy widząc zbliżające się auto, którego kierowca chce go przepuścić, nie wchodzi na pasy, nim pojazd się nie zatrzyma lub przynajmniej wyraźnie nie zwolni. Ważny jest też kontakt wzrokowy między oboma uczestnikami ruchu, potwierdzający, że widzą się i rozumieją swoje zamiary.
Autor nagrania proponuje inne rozwiązanie. Widząc pieszego stojącego przed przejściem, mruga do niego długimi światłami, tak samo, jakby dawał znać innemu kierowcy, że ustępuje mu pierwszeństwa. W ten sposób ani on nie musiał się zatrzymywać, ani pieszy niepotrzebnie czekać. Jak wam się podoba taki pomysł na upłynnienie ruchu? Uważacie, że wart jest naśladowania?