Na detale techniczne przyjdzie chwila już za kilka dni, a tymczasem można napawać wzrok nową generacją tego modelu. Jak to zwykle u Porsche bywa, nie ma rewolucji – jest ewolucja. Samochód mocno przypomina poprzednika, ale poprawiono w nim wszystkie kluczowe detale. Bryła nadwozia nabrała jeszcze bardziej opływowych kształtów.
Nie sposób nie zauważyć w stylistyce przednich i tylnych lamp nawiązują do modelu 718. Pod opływową maską skrywa się jednostka V8 z podwójnym doładowaniem o pojemności czterech litrów. Oprócz tej wersji pojawią się jeszcze inne silniki sześcio- i ośmiocylindrowe, włączając w to hybrydę typu plug-in.
Najwięcej zmian zauważymy we wnętrzu. Pojawiły się nowe, cyfrowe zegary, ale utrzymano je w klasycznym układzie, a po środku zachowano analogowy obrotomierz. Ciekawostką jest wielki, dotykowy panel umieszczony pomiędzy tylnymi fotelami. Prawdopodobnie na kokpicie pojawiło się podobne rozwiązanie, ale jeszcze ni wyciekły dokładniejsze zdjęcia.
Oficjalna prezentacja nowego Porsche Panamera już za cztery dni. Wtedy możemy się spodziewać konkretniejszych informacji.