Site icon Motocaina

Nie chciał wskazać kogo złapał fotoradar. Takiej kary się nie spodziewał

a:2:{s:6:"old_id";s:5:"23837";s:14:"article_old_id";s:0:"";}

W maju ubiegłego roku fotoradar w Kleczanowie w województwie świętokrzyskim zarejestrował Forda jadącego z prędkością aż 209 km/h. Było to największe w czasie długiego majowego weekendu przekroczenie dopuszczalnego limitu prędkości.

Właściciel pojazdu, jak się później okazało również jego kierujący, odmówił wskazania kto prowadził wtedy jego pojazd. Inspektorzy wezwali 31-latka na przesłuchanie. Dowód w postaci zarejestrowanego zdjęcia nie pozostawił wątpliwości. Auto, którym tak drastycznie przekroczono prędkość, prowadził przesłuchiwany mężczyzna. Wobec twardych dowodów przyznał się on do prowadzenia samochodu, wyraził skruchę i poprosił inspektora o łagodny wymiar kary.

Maksymalna grzywna za ten czyn w postępowaniu mandatowym to 500 zł. Uznano, że kara jest nieadekwatna do popełnionego wykroczenia. Inspektorzy CANARD skierowali wniosek o ukaranie mężczyzny do sądu. W styczniu tego roku zapadł wyrok. 4000 zł grzywny oraz 470 zł kosztów sądowych. Kierowca straci prawo jazdy na trzy miesiące, a do jego konta przypisanych zostanie 10 punktów karnych.

Exit mobile version