Motocyklistka, 30-letnia Marzena Szulhan, która brała udział w nagraniu spotu – akcji społecznej „MATKA Polka Motocyklistka”, zginęła wczoraj w wypadku na jednośladzie z udziałem samochodu. Osierociła syna. Trudno sobie wyobrazić, jak przykro jest teraz – nie tylko rodzinie, ale bliskim i osobom, które znały ofiarę wypadku – oglądać film, złożony ze zdjęć obrazujących potłuczoną Marzenę, jako matkę, która dla dziecka chce się podnieść, mimo cierpnienia fizycznego. Pomysłodawczynią i inicjatorką akcji jest Ewa Orczykowska – chcąc stworzyć zdjęcia pod autorski tekst zaprosiła do współpracy dwie modelki. Marzena była jedną z nich. Chodziło o zwrócenie uwagi na fakt, że kobieta – motocyklistka, to nie jest bezimienny „ktoś”, kto nie ma za sobą historii życia, rodziny, planów na przyszłość, tylko bardzo konkretna osoba, konkretny życiorys… W tym kontekście przypomina nam się podobna akcja – „Ja, motocyklista” – uświadamiająca, że motocyklem, któremu właśnie – przez nieuwagę lub specjalnie – zajeżdżamy drogę autem, może kierować Twój lekarz, prawnik, kolega z pracy, czy Pani ze sklepu, w którym często robimy zakupy.
Wczoraj zginęła młoda osoba, grająca wcześniej rolę w filmie ofiary wypadku – zdarzenia, które jej się ostatecznie przydarzyło w życiu naprawdę. Tragiczny, smutny zbieg okoliczności. Być może jej śmierć stanie się przyczynkiem do dyskusji nad bezpieczeństwem motocyklistów, którzy w kolizjach, czy wypadkach z udziałem samochodów mają zdecydowanie mniejsze szanse na przeżycie. Być może kierowcy samochodów z większym szacunkiem i uwagą zaczną podchodzić do motocyklistów. Być może…
Poniższy tekst miał obrazować opis akcji „MATKA Polka Motocyklistka”:
„Ruszamy z kopyta … przed Wami owoc naszej majowej akcji, który ma na celu zwrócenie uwagi na bezpieczeństwo motocyklistek na drogach.
Nie mamy zamiaru zniechęcać kogokolwiek do jazdy na motocyklu czy też stygmatyzować kierowców ,,puszek”. Chcemy tylko uświadomić, iż wiele kobiet na motocyklach to także matki, a nie panienki, które można podpuszczać na drogach utrudniając im w rozmaity sposób jazdę. O wypadek nie jest trudno … sami wiecie.
A więc Matki na Motocyklach … LWG i przyczepności
Sesja fotograficzna została stworzona do bardzo osobistego tekstu, którego jestem autorką i który stał się narzędziem do wizualizacji moich własnych obaw. I jak to przy sesji bywa … nasza Marzenka była tak ujmująco piękna, że ujęć mamy nadprogram.
Nasz zespół:
Inicjatorka i pomysłodawczyni: Ewa Orczykowska
Produkcja sesji: Dorota Korabik
Wizaż: Adrianna Kłosińska
Modelki: Marzena Szulhan, Anna Klepacka
Rekwizyty do sesji: Magdalena Madziula
Zuza… W brzuchu czuję motylki, jak przy pierwszym spotkaniu. Ona… Smukła, czerwono-czarna, mrucząca na jałowym biegu 750-tka.
Lecę…
Czuję… Zapach, smak… Dotyk powietrza na szyi, promienie słońca grające na szybie kasku, ciepło silnika poniżej, lecę…
Uważna, zapominam o obowiązkach i troskach, wszystko dookoła staje się namacalne.
Wiem, że wszystko wróci, kiedy tylko minie euforia po naszej wspólnej wyprawie. Zapominam… Ale nie, nigdy nie zapominam o Tobie. Ty jesteś ze mną zawsze. Zawsze w moim sercu.
Więc jadę na podwójnym alercie, bo jestem Twoją Mamą.
Otwieram oczy. Niebo… Piękne, z odcieniem błękitu charakterystycznym tylko dla wiosennego popołudnia. Drzewa i liście, przez które przebijają promienie słońca. Nie czuję ich ciepła. Czuję chłód gładkiego asfaltu na drodze, którą wybrałam na dzisiejszą lotkę, pieczenie na policzku, dłoniach… I ten wszechobecny ból… Który jest niczym, przy bólu serca, że Cię zawiodłam, że się zdarzyło.
Serce wali mi jak oszalałe… Telefon… Dlaczego słyszę go tak głośno?!? Boże, nie mam kasku na głowie. Obracam się delikatnie w prawo. Widzę go, jest obok. Sięgam, złapałam, jest… Na ekranie Ty…
Dla Ciebie się zawsze podniosę.”
Redakcja motocaina.pl składa kondolencje rodzinie i bliskim Marzeny Szulhan.
Po publikacji tego materiału zainteresowała się tematem również telewizja TVN. Oto materiał.