Na wideo widzimy kolizję Opla Astry oraz Renault Traffic. Pierwszy kierowca zahamował i wygląda jakby chciał zawrócić. Drugi nie odczytał jego intencji i doszło do kolizji podczas próby wyprzedzania. Kto ponosi winę za to zdarzenie?
Zawracał w korytarzu życia i zajechał drogę wozowi strażackiemu
Wydaje się, że kierowca Astry. W tym miejscu co prawda można było zawracać, ale moment był zupełnie nieodpowiedni. Jak zresztą czytamy w Kodeksie drogowym (art. 22, pkt. 6, ust. 3): „Zabrania się zawracania w warunkach, w których mogłoby to zagrozić bezpieczeństwu ruchu na drodze lub ruch ten utrudnić”. Nagłe zawracanie na drodze z ograniczeniem do 90 km/h, kiedy zaraz z tyłu jadą inne pojazdy, bez wątpienia spełnia tą definicję.
Wyprzedzany kierowca nagle postanowił skręcić w lewo
Jedyna wątpliwość jaka się pojawia to fakt, że przepisy zabraniają wyprzedzania z lewej strony pojazdu, który sygnalizuje zamiar skrętu w lewo. Na nagraniu nie widać niestety, czy kierowca Astry coś sygnalizował. Jego manewr był przy tym tak niespodziewany i nierozsądny, że pozostaniemy przy odwołaniu do przytoczonego wcześniej paragrafu.