Motocyklista przejeżdżając przez miejscowość Liw odkręcił nieco mocniej manetkę po zjechaniu z ronda. Nie jechał bardzo szybko (choć z pewnością ponad 50 km/h) ani agresywnie, ale dźwięk jego motoru i jego widok wystraszył starszego mężczyznę, który akurat przechodził przez ulicę. Przyspieszył kroku, ale niestety przecenił swoje możliwości i upadł na asfalt.
Trzyosobowa ekipa na skuterku wymusza pierwszeństwo na naszym znajomym rowerzyście
Rider widząc to zatrzymał się i pomógł panu stanąć na nogi i zejść na chodnik. Postawa godna pochwały, ale z drugiej strony czy można sobie wyobrazić inne zachowanie? Jakim trzeba by było być człowiekiem, żeby ominąć leżącą na asfalcie osobę, a do tego w podeszłym wieku? Która na dodatek leży na środku drogi po części za naszą sprawą.
Kolejny kierowca, który nie widzi motocykli. Tym razem ranny motocyklista i jego pasażerka
Panu prawdopodobnie nic się nie stało i spokojnie poszedł dalej. Niedługo po tym zdarzeniu motocyklista spotkał na swojej drodze bardzo interesujący samochód i to na żółtych blachach.