Trudno tego nie zauważyć, ponieważ przez pierwszą część filmu to jedyna rzecz, jaką widać, że motocyklista trochę przyczynił się do niebezpiecznej sytuacji. Jechał ponad 140 km/h, chociaż nie poruszał się autostradą, tylko nieoświetloną drogą między wsiami. Mało rozsądne.
Pomimo tego oraz jadącego z naprzeciwka auta, które go oślepiło, zdążył zauważyć ciągnik rolniczy z kosiarką rotacyjną, za to bez oświetlenia, w ostatniej chwili odbić na wąskie pobocze i utrzymać maszynę. Jak wyjaśnia w opisie, zatrzymał się by zapytać traktorzystę, czy zdaje sobie sprawę z braku oświetlenia z tyłu. Ten go zignorował i pojechał dalej.
Autor nagrania ruszył za nim i po pewnym czasie dotarli na jakąś posesję. Motocyklista ponownie chciał porozmawiać o tym, że omal nie zginął przez brak oświetlenia, ale traktorzysta odpowiedział tylko przekleństwami, spuszczeniem psa oraz „rwaniem drewnianych elementów w wiadomym celu” (pewnie sztachetę z płotu). Sprawa została zgłoszona na policję, ale chyba niewiele z tego wyniknie.