Volkswagen zebrał ostatnio do kupy taki dekalog i opublikował na swoim koncie na Twitterze. Czego kierowcy nie tolerują u swoich pasażerów?
Pozwalacie pasażerom jeść w samochodzie? |
fot. materiały prasowe
|
- Specjalistów z tylnego siedzenia, którzy wiedzą lepiej jak jechać, kiedy skręcić, gdzie jest skrót i jaką prędkość należy rozwinąć.
- Obsesyjnego skakania po kanałach radiowych bez oglądania się na preferencje towarzyszy podróży.
- Jedzenia w samochodzie, zwłaszcza potraw intensywnie pachnących, kruszących i chlapiących tłustym sosem wokół.
- Palenia w samochodzie.
- Głośnego żucia gumy, strzelania balonami i wciskania zmiędlonej kulki do popielniczki.
- Lokowania stóp na fotelach, w obuwiu i bez.
- Lokowania tychże stóp na desce rozdzielczej.
- Niekończących się rozmów przez komórkę.
- Odmowy zapięcia pasów, chociaż kierowca wyraźnie sobie tego życzy.
- Zostawiania po sobie śmieci, jak również plam i smug na szybach od macania palcami.
Do listy można by jeszcze dodać ciągłe otwieranie i zamykanie okien, trzaskanie drzwiami z całej siły, rozkładanie dobytku na desce rozdzielczej, naciskanie klaksonu za kierowcę, by dać upust własnej frustracji i nonszalanckie gwizdy na widok atrakcyjnych przechodniów płci obojga.
Dzięki „Pulp Fiction” wiemy również, że niewskazane jest machanie odbezpieczonym pistoletem. Zostaliście ostrzeżeni.