W ubiegłą sobotę policjanci z Łukowa interweniowali w sprawie dachowania BMW w późnych godzinach nocnych w okolicy Siedlisk. Jak się okazało na miejscu kierowca uciekł, a funkcjonariusze zastali doszczętnie zniszczony samochód – lista uszkodzeń jest naprawdę bardzo poważna. Siła uderzenia musiała być tak duża, że silnik samochodu został wręcz „wyrwany” i znajdował się po drugiej stronie drogi. Samochód miał też urwane koła.
Policjanci sprawdzili numery rejestracyjne, ale okazało się, że wcale nie są przypisane do tego samochodu. Na szczęście szybko udało się ustalić do kogo należy rozbite BMW – właścicielka nie była zadowolona z tego, co usłyszała od policji. Ustalono także, że w czasie tego feralnego zdarzenia, kobieta nie prowadziła samochodu, ponieważ oddała go w ręce „zaufanego” mechanika.
Mechanik, który urządził sobie przejażdzkę samochodem klientki na początku był bardzo zdziwiony wizytą mundurowych, ale ostatecznie przyznał się do tego co zrobił. Już niedługo odpowie przed sądem za krótkotrwałe użycie pojazdu i wyrządzenie szkód na niebagatelną kwotę 25 tys. złotych. Będzie musiał również zwrócić koszty uszkodzonego samochodu.